czwartek, 6 września 2012

Króciutko

Fot. Arek Suszek
 

Kochany synku,

Dużo wody nam się w tym tygodniu z oczu wylało. W poniedziałek całe bezkresne morze, we wtorek wypełniony po brzegi basen, w środę duża miska, a dzisiaj średniej wielkości kubek. Jak będzie jutro rano w przedszkolu? Może by tak już w ogóle nie płakać? Ani Ty ani ja, co Ty na to?

Pierwszy trudny tydzień już prawie za nami i jestem coraz bardziej pewna tego, że już niedługo będziesz z radością biegł na codzienne spotkania ze swoją grupą  przedszkolnych pszczółek; że kiedy będę Cię odbierać po podwieczorku, zamiast jak teraz kurczowo ściskać mnie za szyję, będziesz odruchowo machał mi na powitanie zajęty swoim sprawami. Pasjonującym wyścigiem między drewnianymi ławeczkami, w którym po raz pierwszy uda Ci się pokonać wyższego o dwie głowy Marcina ze starszaków. Albo pierwszą zabawą w dom z niebieskooką Malwinką z kręconymi rudymi włosami. A może rozmową z ulubioną Panią Karoliną, która ani się spostrzeżemy jak zostanie wyrocznią w sprawach najważniejszych... Życzę Ci tego synku. I sobie też.

Kocham Cię

Mama


Best Blogger Tips

2 komentarze:

  1. To nastąpi szybciej niż myślisz :) ja czasem żałuję już braku tych łapek wtulonych kurczowo w moją szyję... to pięne i smutne zarazem, że Roksana i Pani Ala są tak samo wazne jak ja. Powodzenia :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Małgosia, on teraz śpi, a ja już bym go znowu w siebie wtuliła :) Domyślam się o jakim uczuciu mówisz... Dzięki za słowo wsparcia.

    OdpowiedzUsuń