sobota, 17 grudnia 2011

To ten czas...

Najważniejsze jest, by gdzieś istniało to, czym się żyło: i zwyczaje, i święta rodzinne. I dom pełen wspomnień. Najważniejsze jest, by żyć dla powrotu.
Antoine de Saint-Exupéry


Podczas gdy ja nadal w kłębek zwinięta - i bez inspiracji do pisania - mój syn i jego cudowna niania artystycznie wyzywali się na cieście piernikowym. Dołączyłam w fazie dekoracji, a efekty poniżej. Prawdziwe i piękne mniam!





Best Blogger Tips

2 komentarze:

  1. Piękne! My mamy ze cztery pudełka "gołych" pierników, upieczonych kilka tygodni temu. Czuję się zainspirowana (bo i czas już najwyższy!)

    OdpowiedzUsuń
  2. I super! Nas jeszcze czeka druga tura pierniczków na choinkę :) Wesołych Świąt Julita dla całej Twojej rodziny.

    OdpowiedzUsuń