piątek, 28 października 2011

Kogo kochasz bardziej?

Fot. Iza Skałecka (izaskalecka.pl)

Serduszko w logo zobowiązuje, więc dzisiaj o miłości. Miłości między dwojgiem ludzi w momencie, w którym pojawia się dziecko. Bo trudno jest, szczególnie chyba mamom chłopców, zapanować nad totalnym zachwytem i nie przelać miłości na te przecudne, przesłodkie i uwielbiające nas bezwarunkowo maleństwo ze spojrzeniem, które przypomina wprawdzie spojrzenie naszego ukochanego męża, ale pozbawione złości, ironii czy wyrachowania wydaje się być dużo piękniejsze.

Znane jest Wam na pewno powiedzenie, że najlepsze, co mężczyzna może zrobić dla swoich dzieci, to kochać ich matkę (i odpowiednia wersja dla kobiet). Wymarzoną sytuacją jest gdy potrafimy zachować pożądaną równowagę atencji i odpowiednio do potrzeb chwili rozsyłać znaki miłości to naszym dzieciom, to partnerom. Ale rzeczywistość często kusi nas pójściem na łatwiznę i przelaniem miłości w całości na jedną stronę, najczęściej na dziecko, by dopiero po kilkunastu latach zorientować się, że pomimo zapewnień o wspólnych planach mieszkania z nami do końca życia, nasz syn wybiera jednak siedemnastoletnią brunetkę w rogowych okularach, z dużym dekoltem i planami studiowania w Berlinie.

Przyznaję, że i ja czasem łapię się na przesadnym zachwycie nad koślawym, choć pełnym entuzjazmu, skokiem Wiktora przez klocki podczas gdy wyjątkowe dokonania Arka na bieżni czy w pracy stanowią dla mnie tylko mglisty powód do podziwu. A przecież kocham ich obu tak samo mocno. I to właśnie z Arkiem mam więcej wspólnych tematów, wspomnień i ekscytujących momentów, które powodują drżenie i ogień. To właśnie jego poznałam pierwszego i gdyby nie on, Wiktor byłby jedynie marzeniem. I jak tak o tym myślę, to Arek nadal jest jedyną osobą, której nigdy nie mam dosyć. Wiktor, który bezkonkurencyjnie wygrywa pod względem natężenia zachwytu i dumy, które wywołuje u mnie, jednocześnie przoduje w kategorii najbardziej irytujący ludzie świata. I to właśnie spostrzeżenie kazało mi spojrzeć na mojego cudownego męża z niezwyczajną czułością i (uwaga!) skłoniło mnie do wymasowania mu stóp po intensywnym treningu na siłowni. A co Ty zrobiłaś/ zrobiłeś dzisiaj dla swojego ukochanego/ ukochanej?

PS Dzisiejszy wpis ilustruje zdjęcie cudownej Izy Skałeckiej, która zrobiła nam małą rodzinną sesję. Pewnie jeszcze się jej zdjęcia tu pojawią, a Wy zerknijcie na jej stronę http://www.izaskalecka.pl/.

Best Blogger Tips

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz