wtorek, 1 listopada 2011

Tuż przed snem


Dzisiaj dzień na sięganie do pięknych wspomnień o bliskich i szukanie pocieszenia, że Ci, którzy odeszli ze znanego nam świata, są spokojni, szczęśliwi i nam kibicują. Pielęgnowanie pamięci o zmarłych to dla mnie coś bardzo ważnego, bo długo żyłam w nieuświadomionym odcięciu od śmierci i związanych z nią prawdziwych emocji. I chociaż cały czas to temat dla mnie trudny i nie ogarnęłam jeszcze kalibru zmiany jaka we mnie zaszła w tym aspekcie, to czuję jak ważne jest żeby Wiktor przeze mnie poznał moją Mamę, której nie mógł spotkać i która jest dla niego cały czas „panią” na zdjęciu, które mu pokazuję. Wierzę, że będę w stanie chociaż częściowo mu ją przybliżyć i sprawić żeby poczuł jak są ze sobą powiązani, że ona i jej rodzina są jego częścią. Bo odziedziczył po nich pewnie nie tylko kształt szczęki i melancholijne zamyślenie.

Synku, moja mama, a Twoja babcia Ala, urodziła się w 1940 roku we Lwowie z pięknego blond ojca i efektownej czarnowłosej matki. Urodziła się w czasie wojny, blisko jedenaście miesięcy po ślubie swoich rodziców. Pradziadek darzył prababcię miłością namiętną, ale poślubił ją trochę w biegu, podobno wbrew swojemu wewnętrznemu przekonaniu, że ślub jest nie dla niego. Był pewny, że na wojnie i tak zginie, więc co mu szkodzi. Nie zginął, a jego wybitne umiejętności przetrwania i radzenia sobie w życiu ocaliły też dużą część jego lwowskiej rodziny. Po wojnie wszyscy zamieszkali w Opolu. Tu Twoja babcia chodziła do szkoły, tu bawiła się ze swoją ukochaną suczką Azą, tu chodziła do szkoły muzycznej. To tu, podczas pasterki, zobaczyła po raz pierwszy Twojego ukochanego dziadka Staszka i zauroczona jego donośnym głosem i luksusowym szalikiem (który okazał się być pożyczony od kolegi) zgodziła się wypić z nim kawę w wynajmowanej urokliwej garsonierze na poddaszu. Pokochali się i dali początek naszej rodzinie. Babcia Ala lubiła kolor zielony i nie znosiła żółtego. Lubiła jesień, broszki w kształcie liści (miała ich ze 20!), zielone śledzie i czereśnie. Skubała słonecznik czytając Przekrój i czarną kawą popijała ulubioną piaskową babkę. Polubilibyście się na pewno…
Best Blogger Tips

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz