W naszym mieszkaniu 28,8 stopni i pisanie idzie mi powoli niezwykle. Ale może coś się dokończyć zechce? Ale zanim to się stanie, mały kolaż skojarzeniowy - których tworzeniu oddawać się lubię - ze zdjęciem z ostatniego weekendu, które bardzo miło kojarzy mi się z tym fragmentem obrazu Gustava Klimta "Trzy okresy życia kobiet". Tyle tylko, ze Wiktor mniej błogo wtulony, raczej się wyrywający ;)
A ponad rok temu, na moim poprzednim blogu takie oto coś mi się stworzyło w klimacie podobnym. Wykorzystać ponownie warto:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz