wtorek, 24 lipca 2012

Jasna wizja końca


Wyspa Wielkanocna, fot. Arek Suszek

Mieszkam blisko Makro. Późnymi wieczorami, mewy gromadzące się setkami na dachu sklepu szaleją i głośno skrzeczą. To niesamowite, ale czasem sobie wyobrażam, że mój dom stoi na brzegu plaży, w którą wchodzi szalejące morze.


Wiele lat temu powiedziałam Arkowi, że chcę umrzeć w przestronnym pokoju z widokiem na morze. Jeżeli do czasu moich ostatnich dni nie uda nam się takiego kupić lub zbudować, to zobowiązałam go do wynajęcia czegoś stosownego do spełnienia mojego ostatniego marzenia. Straszne czy śmieszne, ale dla mnie ważne.

Widzieć z okien horyzont, czystą formę, żywioł, raz spokój, innym razem sztorm. Czuć silny wiatr, wybiegać o świcie na pustą plażę, oddychać. W morzu najbardziej podoba mi się bezczynne patrzenie na nie, bo niewiele pływam i żegluję. Nie przepadam za tłumnym plażowaniem przy dźwiękach wakacyjnych przebojów. Wolę morze odludne, bezludne. Lubię jak jest chłodne i nieprzyjazne. Lubię po prostu oddychać morzem. Ja, która miewałam problemy oddechowe, jak mało kto doceniam siłę pełnego wdechu.

Dlaczego kocham morze? Bo jest nieokiełznane i otwarte. Bo daje iluzję nieskończoności, symbolizuje siłę stworzenia, dynamikę życia, potęgę, zmienność, niezmienność, tajemnicę, mądrość, życie, śmierć, namiętność, zapomnienie, samotność, bunt, wytchnienie. Jest doskonałym zobrazowaniem wewnętrznej walki sprzecznych sił, z jednej strony sybolizuje zmierzanie ku boskiej lub kosmicznej tajemnicy, z drugiej – zagrożenie i samotność. Wszystko z morza wychodzi i do niego wraca. Obraz morza jest dla mnie nierozerwalnie związany z wyobrażeniem końca i jednocześnie początku.

Robię sobie ostatnio wiele ćwiczeń, które pomagają nazwać pasje, pragnienia, atuty, silne strony, marzenia i motywacje. Pojawia się w nich często koniec życia. "Jak chcesz żeby Cię zapamiętano, kilka zdań, które opisują, co zostawiłaś po sobie na świecie, kilka zdań, które opisują co dałaś z siebie, kto jest obok Ciebie w ostatnich chwilach" itp. Pozornie trudne i nieprzyjemne, te ćwiczenia pomagają zrozumieć niezwykle dużo o nas samych i naszych czasem skrywanych marzeniach i aspiracjach. W na nowo odkrytej fantastycznej książce Stephena R. Coveya „7 nawyków skutecznego działania” jest eksperyment – Widzisz siebie idącego na pogrzeb kogoś bliskiego. Podchodzisz do trumny, zaglądasz do niej i stajesz twarzą w twarz ze sobą. To twój pogrzeb – za trzy lata od dziś. Siadasz w ławce i przysłuchujesz się wspomnieniom innych o Tobie – kogoś z rodziny, przyjaciela, kolegi z pracy, ze społeczności, w której działasz. Co chciałbyś usłyszeć od każdego z nich? Jak chciałbyś żeby Cię zapamiętano? Jak chciałbyś żeby mówili o Twoim charakterze, osiągnięciach, wkładzie w życie innych? To, co pomyślisz, co pierwsze przyjdzie Ci do głowy da Ci pojęcie o Twoich największych, najszczerszych motywacjach. To ćwiczenie jest krokiem do nawyku, który Stephen Covey nazywa „Zaczynaj z wizją końca”. Każdy dzień rozpoczynaj z wyobrażeniem końca życia jako punktu odniesienia, kryterium, według którego ocenia się wszystko inne. Każdy kolejny dzień powinien być znaczącym wkładem w twoją wizję życia jako całości.

„Zaczynać z wizją końca – to zaczynać z jasnym zrozumieniem własnego przeznaczenia, to wiedzieć, dokąd się podąża, by lepiej zrozumieć, gdzie się jest teraz, i stawiać każdy krok we właściwym kierunku” pisze.

Skłania mnie do nakreślenia własnej wizji życia, w miarę szczegółowo opisującej moje plany, wartości i cele. Nie wiem jeszcze co w tej misji się znajdzie, bo dokument dopiero powstaje :), ale już teraz wiem jakie zdania chciałabym żeby padły podczas mojego ostatniej ceremonii. Notujecie?

Byłą osobą, dla której liczył się człowiek i jego życie. Każdy przy niej czuł się wyjątkowy.
Była osobą, dzięki której zrozumiałem, że życie jest proste i że radość można znaleźć we wszystkim.
Była osobą, która wnosiła energię życia, przypominała o radości każdej chwili.
Przypominała, że warto mówić kocham jak najczęściej, jak najwięcej. Nie bać się mówić ile inni dla nas znaczą, dlaczego ich kochamy, bez obawy, że nas odrzucą, nie odpowiedzą tym samym.


A jakie zdanie powinno określać Was?








Best Blogger Tips

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz